Nie rozumiem jednak pojawiających się w ostatnim czasie w niektórych tytułach prasowych i mediach elektronicznych artykułów i programów pokazujących rzekomo kiepski stan przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Ogólnikowość stwierdzeń i krzykliwość tytułów nasuwają podejrzenie, że tak naprawdę chodzi nie o wypełnienie funkcji kontrolnej, nie o rzetelną informację, a o wystraszenie ludzi, szczególnie młodych, aby przypadkiem do Krakowa na spotkanie z Ojcem Świętym Franciszkiem i rówieśnikami ze świata się nie wybrali.
Nie trzeba chyba nikogo specjalnie przekonywać, że organizacji Światowych Dni Młodzieży z niczym innym, co do tej pory przeżywaliśmy w Polsce porównać się nie da. Inna skala zadań. Inna skala wyzwań. Zupełnie, tak to nazwijmy, inna liga organizacyjna. Dużo wyższa niż ekstraklasa. Poza skalą. Nietrudno sobie też wyobrazić, że organizacja ŚDM to sprawa bardzo trudna. Trzeba też mieć zaufanie do organizatorów - Kościoła przy wsparciu państwa i samorządu - że wiedzą, co robią, że niczego nie bagatelizują i że robią wszystko, aby Światowe Dni Młodzieży były świętem wiary, młodości, przyjaźni, braterstwa, entuzjazmu, radości, nadziei, polskości, wszystkich tych wartości za którymi tęsknimy i których deficyt odczuwamy i od których zależy przyszłość Polski, Europy i świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Organizatorom, którzy w ostatnim czasie znaleźli się w ogniu nieuzasadnionej krytyki - mówimy wytrwajcie. Wierzymy w was. Macie w nas wsparcie. Wszystkim Polakom - nie dajcie się zwieść i szykujcie się na wielkie, niespotykane, niepowtarzalne święto.
Dziennikarzy prosimy o jedno, o rzetelność. Zawieście - choćby na jakiś czas - antykościelne uprzedzenia, bo ŚDM w Krakowie to szansa dla Kościoła, owszem, ale także niepowtarzalna szansa dla Polski.