Pod oknem zgromadziły się tłumy pielgrzymów, a wśród nich premier Beata Szydło.
Okno znajduje się na pierwszym piętrze Domu Arcybiskupów Krakowskich przy ul. Franciszkańskiej 3, nad głównym wejściem do pałacu. Za każdym razem, gdy odwiedzał Kraków, pojawiał się w nim Jan Paweł II. Tradycję tę podtrzymał też Benedykt XVI podczas wizyty w Krakowie w maju 2006 r., a teraz papież Franciszek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Zawsze przychodziłam na Franciszkańską, jak przyjeżdżał Jan Paweł II i to są wspomnienia. Zawsze tutaj byłam i chciałam dzisiaj być" - mówiła premier Beata Szydło dziennikarzom podczas oczekiwania na papieża Franciszka.
Gdy papież jechał na Franciszkańską, tłumy młodych ludzi biegły przez Planty, by go zobaczyć. Na drodze przejazdu papieża słychać było okrzyki: "Papa Francesco! Papa Francesco!".
"Abba ojcze", "Oto jest dzień, który dał nam Pan" - śpiewa tłum zgromadzony pod oknem papieskim. Ludzie wdrapują się na parapety okien na parterze trzymając się krat, by lepiej widzieć. W tłumie powiewają kolorowe flagi. Planty w pobliżu krakowskiej kurii są pełne ludzi, choć niewiele stamtąd widać.
Reklama
Na trasie przejazdu ludzie witali papieża entuzjastycznie. Las rąk z wysoko uniesionymi smartfonami - tak można najkrócej określić to, co działo się na rogu ul. Straszewskiego i Podzamcza podczas przejazdu Franciszka. Własną fotografię papieża chciał mieć każdy. Tłum młodych pielgrzymów - m.in. Włochów, Hiszpanów, Niemców, Polaków, Ukraińców, Brazylijczyków - opanowała nadzwyczajna radość.
Gdy papież skręcił w ulicę Straszewskiego, setki młodych ludzi rzuciły się biegiem przez Planty, przeskakując przez klomby, tratując trawniki - wszystko po to, by jeszcze raz go zobaczyć.
Papież jechał w otwartym samochodzie, nieco wolniej niż w drodze na Wawel. Po drodze błogosławił wiernych. Uśmiechnięty, w papieskiej bieli i wysoko stojący w papamobile, czynił wobec kilkusetosobowej grupy młodzieży znaki krzyża.
Pielgrzymi oczekujący na trasie przejazdu bardzo się niecierpliwili. Co chwilę padała fałszywa pogłoska, że "Franciszek już jedzie" i wszyscy zrywali się na równe nogi, by go zobaczyć. Fałszywy alarm najczęściej wywoływał przejazd kilku rządowych samochodów na sygnale.
Po raz pierwszy Jan Paweł II pokazał się w oknie podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 r. i do późnych godzin nocnych prowadził dialog z rozśpiewaną, rozmodloną młodzieżą. Podobnie było podczas następnych pielgrzymek, kiedy odwiedzał Kraków. 15 czerwca 1999 r. wysłuchał przez okno koncertu "Osiem błogosławieństw" w wykonaniu polskich artystów. Podczas ostatniej pielgrzymki do Polski w sierpniu 2002 roku Jan Paweł II pojawił się w oknie papieskim trzykrotnie.
Reklama
Pojawienie się Jana Pawła II w oknie na Franciszkańskiej 3 nie było planowanym punktem pierwszej wizyty papieża w Krakowie, lecz jego spontanicznym działaniem. W oknie nie było – jak obecnie - mikrofonu, papież z okna wołał do ludzi zgromadzonych na dole. Z czasem wieczorne spotkania przerodziły się w tradycję, Jan Paweł II wychodził do okna dwukrotnie i trzykrotnie, a dialog z wiernymi przeciągał się.
Tradycję zapoczątkowaną przez Jana Pawła II kontynuował papież Benedykt XVI, kiedy w czasie swojej pielgrzymki nocował 26 i 27 maja 2006 r. w Pałacu Arcybiskupów Krakowskich. Pierwszy raz pokazał się wiernym zgromadzonym przed Kurią 26 maja, w pierwszym dniu swojej wizyty w Krakowie. Dzień później Benedykt XVI po raz drugi pokazał się w oknie papieskim.
Każdego roku w rocznice związane z Janem Pawłem II pod okno papieskie, w którym widnieje jego wizerunek, ozdobiony biało-żółtymi wiązankami kwiatów, przychodzą wierni; modlą się i palą znicze. (PAP)