Ojciec Święty podczas dzisiejszej modlitwy „Anioł Pański” podziękował katolikom, chrześcijanom należącym do innych Kościołów, wyznawcom innych religii oraz ludziom dobrej woli za włączenie się w dzień postu i modlitwy w intencji pokoju w Syrii, na Bliskim Wschodzie i na całym świecie. Zaapelował o dalsze modlitwy, pojednanie zwaśnionych grup i narodów a także położenie kresu nielegalnemu handlowi bronią. Oto tekst papieskiego rozważania w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W dzisiejszej Ewangelii Jezus podkreśla warunki bycia jego uczniami: nic nie przedkładać ponad miłość do Niego, nieść swój krzyż i naśladować Go. Wiele ludzi faktycznie przychodziło do Jezusa, chciało wstąpić w szeregi Jego uczniów. Miało to miejsce zwłaszcza po jakimś cudownym znaku, który uwiarygodniał go, jako Mesjasza, Króla Izraela. Ale Jezus nie chce nikogo zwodzić. On dobrze wie, co go czeka w Jerozolimie, jaka jest droga, którą musi podążać zgodnie z wolą Ojca: jest to droga krzyża, ofiarowanie samego siebie, aby przebaczone zostały nasze grzechy. Naśladowanie Jezusa nie oznacza uczestniczenia w orszaku triumfalnym! Oznacza dzielenie się Jego miłością miłosierną z innymi, wejście w Jego wielkie dzieło miłosierdzia wobec każdego człowieka i wszystkich ludzi. Dzieło Jezusa jest właśnie dziełem miłosierdzia, przebaczenia, miłości. Jezus jest tak bardzo miłosierny. A to powszechne przebaczenie przechodzi poprzez krzyż. Ale Jezus nie chce wypełnić tego dzieła samotnie: pragnie włączyć także nas w misję, którą powierzył mu Ojciec. Po zmartwychwstaniu powie swoim uczniom: "Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam... Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone” (J 20, 21.22). Uczeń Jezusa rezygnuje z wszystkich dóbr ponieważ znalazł w Nim największe Dobro, w którym każde inne dobro otrzymuje swoją pełną wartość i znaczenie: więzi rodzinne, inne relacje, praca, dobra kulturalne i gospodarcze. Chrześcijanin odrywa się od wszystkiego i odnajduje wszystko w logice Ewangelii, w logice miłości i służby.
Reklama
By wyjaśnić to wymaganie, Jezus używa dwóch przypowieści: o wieży, która ma zostać zbudowana i o królu, który wyrusza na wojnę. Ta druga przypowieść mówi: "Który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju" (Łk 14,31-32). Jezus nie chce w tym miejscu zajmować się kwestią wojny. Jest to tylko przypowieść. Ale w tym okresie, kiedy intensywnie modlimy się o pokój, to Słowo Pana dotyka nas do żywego, i mówi nam zasadniczo: jest głębsza wojna, którą musimy wszyscy stoczyć! Jest to stanowcza i odważna decyzja, by wyrzec się zła i jego pokus, a wybrać dobro, gotowi zapłacić za to osobiście: to właśnie oznacza naśladowanie Chrystusa, to właśnie oznacza brać swój krzyż! Ta dogłębna walka ze złem! Czemu służy tak wiele wojen, jeśli nie jesteś zdolny do pojęcia tej dogłębnej walki ze złem. Na nic! Pociąga to między innymi za sobą odrzucenie bratobójczej nienawiści i kłamstwa, którym, się one posługują, przemocy we wszystkich jej formach, proliferacji broni i jej nielegalnego handlu. Jest on bardzo powszechny. Zawsze pozostaje wątpliwość: wojna tu czy tam, wszędzie do nich dochodzi: czy ta wojna spowodowana jest problemami, czy też względami komercyjnymi,by znaleźć rynek zbytu na tę broń. Są to wrogowie, których trzeba wspólnie i konsekwentnie zwalczać, nie dążąc do żadnych innych interesów, jak tylko pokój i dobro wspólne.
Drodzy bracia, dziś wspominamy również Narodziny Najświętszej Marii Panny, święto szczególnie drogie Kościołom Wschodnim. Teraz wszyscy możemy przekazać serdeczne pozdrowienie wszystkim braciom, i siostrom, biskupom, mniszkom i mnichom Kościołów wschodnich, prawosławnych i katolickich. Jezus jest słońcem, Maryja jest jutrzenką, zapowiadającą Jego wzrost. Wczoraj wieczorem czuwaliśmy powierzając Jej wstawiennictwu naszą modlitwę o pokój na świecie, zwłaszcza w Syrii i na całym Bliskim Wschodzie. Teraz przyzywajmy jej wspólnie jako Królową Pokoju. Królowo Pokoju, módl się za nami!
Po odmówieniu modlitwy „Anioł Pański” Ojciec Święty powiedział:
Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy na różne sposoby włączyli się wczoraj wieczorem w czuwanie pokutne i modlitewne. Dziękuję wszystkim osobom, którzy dołączyły do tego ofiarę swoich cierpień. Dziękuję władzom państwowym, jak również członkom innych wspólnot chrześcijańskich oraz innych religii, ludziom dobrej woli, którzy przeżyli z tej okazji chwile modlitwy, postu i refleksji.
Reklama
Ale zaangażowanie trwa nadal: kontynuujmy modlitwę i czyny pokoju! Zachęcam, by nadal się modlić, żeby natychmiast ustała przemoc i zniszczenie w Syrii i aby pracowano z odnowionym zaangażowaniem na rzecz sprawiedliwego rozwiązania bratobójczego konfliktu. Módlmy się także za inne kraje Bliskiego Wschodu, szczególnie za Liban, aby odnalazł upragnioną stabilizację i nadal był wzorem współistnienia; za Irak, aby fanatyczna przemoc ustąpiła miejsca pojednaniu; i za proces pokojowy między Izraelczykami a Palestyńczykami, aby postępował zdecydowanie i odważnie. Módlmy się za Egipt, aby wszyscy Egipcjanie, muzułmanie i chrześcijanie zaangażowali się we wspólne budowanie społeczeństwa dla dobra całej ludności.
Poszukiwanie pokoju jest długie. Wymaga cierpliwości i wytrwałości. Kontynuujmy modlitwę!
Z radością przypominam, że wczoraj, w Rovigo, została ogłoszona błogosławioną Maria Bolognesi, świecka, pochodząca z tego regionu, urodzona w 1924 r. a zmarła w 1980 r. Całe swoje życie spędziła w służbie dla innych, zwłaszcza ubogich i chorych, znosząc wielkie cierpienia w głębokiej jedności z męką Chrystusa. Dziękujmy Bogu za tę osobę świadczącą o Ewangelii!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich pielgrzymów, a zwłaszcza wiernych z Patriarchatu Wenecji, pod przewodnictwem patriarchy. Byłych wychowanków i wychowanki Córek Maryi Wspomożycielki oraz uczestników "Kampanii Pielgrzymującej Matki Bożej Szensztackiej".
Pozdrawiam wiernych z Carcare, Bitonto, Sciacca, Nocera Superiore oraz diecezji Acerra, z Towarzystwa Sióstr Różańca Świętego z Villa Pitignano, młodych z Torano Nuovo, Martignano, Tencarola i Carmignano oraz przybyłych z Siostrami Miłosierdzia z Werony.
Pozdrawiam Chór z San Giovanni Ilarione, stowarzyszenia "Pokój i Radość" z Santa Vittoria d'Alba i "Calima" z Orzinuovi oraz krwiodawców z Cimolais.
Wszystkim życzę dobrej niedzieli i smacznego obiadu!