Na wstępie swego rozważania wyjaśnił on, na czym polega nawrócenie, do którego jesteśmy wezwani w Wielkim Poście. Nowy Testament podaje trzy rodzaje nawrócenia. Pierwsze jest związane z przyjęciem wiary w Chrystusa: nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię – mówi Jezus na początku swej misji. Drugie wezwanie do nawrócenia jest skierowane do apostołów, którzy nie myślą już o królestwie Bożym, lecz o swojej w nim pozycji. Jezus mówi im, że mają się nawrócić i stać jak dzieci.
„Jest to nawrócenie tych, którzy weszli już do Królestwa, uwierzyli w Ewangelię i od dawna służą Chrystusowi. To jest nasze nawrócenie! (…) Jezus mówi po prostu, że trzeba się stać dziećmi. Dla apostołów ponownie stać się dziećmi oznacza powrócić do tego punktu, w którym byli w chwili powołania nad brzegiem jeziora czy w komorze celnej, bez pretensji, tytułów, porównywania się do innych, zazdrości, rywalizacji. Bogaci jedynie w obietnicę (uczynię was rybakami ludzi) i w obecność Jezusa. Byli wtedy dla siebie towarzyszami w przygodzie, a nie konkurentami walczącymi o pierwsze miejsce. Również dla nas ponownie stać się dziećmi oznacza powrócić do chwili, kiedy doświadczyliśmy, że jesteśmy powołani, do chwili święceń kapłańskich, ślubów zakonnych, pierwszego osobistego spotkania z Jezusem. Kiedy mówiliśmy: Bóg sam wystarczy i wierzyliśmy w to” - mówił kard. Cantalamessa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Trzecie wezwanie do nawrócenia znajdujemy w Apokalipsie i jest ono skierowane do Kościoła w Laodycei, który stał się letni. Chrystus mówi do niego: Bądź gorliwy i nawróć się!
Reklama
Kard. Cantalamessa zauważył, że podobne wezwanie do gorliwości znajdujemy też w listach św. Pawła, który mówi jednak o gorliwości w Duchu. To trzecie nawrócenie nie może być bowiem skutkiem ascezy, lecz jest owocem działania Ducha Świętego. Świadectwa takiego nawrócenia znajdujemy u Ojców Kościoła, którzy często mówili o potrzebie namaszczenia Duchem, czego efektem jest „trzeźwe upojenie”, odnoszące się do Dnia Pięćdziesiątnicy, kiedy to apostołowie, na których zstąpił Duch Święty mylnie byli postrzegani jako pijani.
Papieski kaznodzieja przypomniał, że miejscem, w którym działa Duch Święty jest przede wszystkim Eucharystia i Pismo Święte. Obok tych dróg zwyczajnych, poprzez które Duch zstępuje na wierzącego, istnieje też droga trzecia, nadzwyczajna, a jest nią właśnie chrzest w Duchu Świętym.
„Wspominam o tym, w tym miejscu bez prozelityzmu, a jedynie po to, by odpowiedzieć na polecenie, które papież Franciszek skierował do członków Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, by dzielili się z całym Ludem Bożym tym strumieniem łaski, której doświadcza się w chrzcie w Duchu. Wyrażenie chrzest w Duchu pochodzi od samego Jezusa. Odnosząc się do bliskiego dnia Pięćdziesiątnicy, przed wstąpieniem do nieba, powiedział swym apostołom: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Jest to ryt, w którym nie ma nic z ezoteryzmu, ale składa się z gestów o wielkiej prostocie, spokoju i radości, którym towarzyszy postawa pokory, skruchy, gotowości stania się dziećmi. Jest to odnowa, uaktualnienie nie tylko chrztu i bierzmowania, ale całego życia chrześcijańskiego” - wyjaśnił kard. Cantalamessa.
Zaznaczył, że „chrzest w Duchu okazał się prostym i potężnym środkiem odnowy życia milionów wierzących w niemal wszystkich Kościołach chrześcijańskich. Nie da się zliczyć ludzi, którzy byli chrześcijanami tylko z nazwy, a dzięki temu doświadczeniu stali się chrześcijanami rzeczywistymi, oddanymi modlitwie uwielbienia i sakramentom, zaangażowanymi w ewangelizację i gotowymi podjąć się zadań duszpasterskich w parafii. Jest to prawdziwe nawrócenie od letniości do gorliwości!” - podkreślił kaznodzieja Domu Papieskiego.