40. jubileuszowa Piesza Pielgrzymka Kielecka dotarła na Jasną Górę
Dzisiaj pątnicy 40. Pieszej Pielgrzymki Kieleckiej, po ośmiu dniach marszu i pokonaniu ok. 200 kilometrów - dotarli na Jasną Górę. Z pielgrzymami, którzy 6 sierpnia wyruszyli z sanktuarium maryjnego w Wiślicy, szedł biskup kielecki Jan Piotrowski.
- To dla nas miłe, cenne i dodające sił, że swoje intencje niesie wraz z nami ksiądz biskup – mówi KAI pątniczka Anna Zielińska-Brudek. – Kto mi towarzyszył? Szła ze mną cały czas Maryja, drogą przemienienia i wdzięczności. Ponad 300 tysięcy kroków przeszłyśmy razem. Nie pytam o czas. Wiem, że potrzebuję go mniej, niż sądziłam. I że mam więcej, niż myślałam – tłumaczy w rozmowie z KAI. Zielińska-Brudek jest uznaną kielecką poetką.
Pielgrzymka odbywała się pod hasłem: „Jestem tylko dla Ciebie”. W tym roku powstało sześć grup, liczących od 50 do 100 osób. Spano w namiotach. Homilie i konferencje związane z Rokiem Rodziny i Rokiem św. Józefa głosił ks. prof. Stefan Radziszewski, a także księża, ks. Grzegorz Stachura i ks. dr Jan Jagiełka.
Ks. prof. Radziszewski w jednej z homilii mówił m.in. o nudzie. - Salvador Dali napisał, że „nigdy, nic go nie nudzi”. Nuda nie jest czymś zewnętrznym, co przychodzi do człowieka. To pustka, którą niesiemy w sobie, jeśli brakuje wrażliwości i uważności. Człowiek patrzy wówczas z pretensjami w niebo i na innych – nie na siebie. Po to, aby się jej pozbyć, warto zachwycić sobą innych i pozwolić się prowadzić w życiu przez Pana Boga. Wówczas każdy dzień jest fascynującą przygodą – tłumaczył ks. Stefan Radziszewski.
Dzisiaj, tuż przed jasnogórskim szczytem, pątnicy wysłuchali konferencji ks. Jana Jagiełki o ustawieniu Jezusa w centrum każdej rodziny, także Świętej Rodziny.
Pierwszy raz pielgrzymka kielecka weszła na pątniczy szlak w 1982 r. Zwykle uczestniczyło w niej 1200–2000 osób.
Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.
Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.
Objawienia, które będą jej towarzyszyć przez całe życie, będą raz po raz wspierane
przez obecność i słowa Matki Najświętszej. Będą to jednak tylko uzupełnienia
i komentarze do tego, co przekazywał jej Zbawiciel.
Jednak nie tylko te dwie osoby będą przychodzić do niej z wyżyn niebieskich.
Pojawią się też różni święci, ale na tyle okazjonalnie, że nie na nich zwracamy uwagę.
Kiedy myślimy o trzeciej
osobie, która – obok Jezusa
i Maryi – będzie ukazywać się
Marii Pierinie, musimy wypowiedzieć
najciemniejsze ze słów.
Przyszłej błogosławionej objawiać się
będzie także diabeł.
Może to zdumiewające, ale częściej niż
Jezus.
Jednak to nie Szatan wygra walkę o jej
duszę.
Na chrzcie, który jeszcze w dniu jej
urodzin odbył się w miejscowej parafii
pod wezwaniem św. Piotra, otrzymała
imię Józefina Franciszka Janina Maria.
Ma cztery patronki w niebie, ale tylko
ta ostatnia będzie się jej objawiać razem
z Jezusem. Życie będzie prowadziła zwyczajne
i proste. Pochodzi z wielodzietnej,
pobożnej rodziny. Gdyby nie fakt, że
dwa lata po jej narodzinach umiera na
zawał jej ojciec, wszystko byłoby tu
takie samo jak w sąsiedztwie. Może z tą
różnicą, że dwie starsze siostry dorabiają
w sklepie z tytoniem, by zebrać na wiano
do klasztoru, a jeden z braci uczy się
w seminarium.
Właściwie wszystko jest zwyczajne.
Tak jest przynajmniej – podkreślmy to
„przynajmniej” – na zewnątrz.
Do 1897 roku.
Gdy Józefina ma zaledwie siedem lat,
przestaje być taka jak inne dzieci.
To wtedy wszystko się zaczyna…
Włoski Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym odrzucił, jako niedopuszczalny, wniosek o zbadanie konstytucyjności przepisu kodeksu karnego zakazującego eutanazji. Sprawa została wniesiona przez sąd we Florencji, który zakwestionował art. 579 kodeksu karnego, penalizujący tzw. „zabójstwo za zgodą”. Oznacza to, że nie ma podstaw, by zalegalizować eutanazję, jako prawo, przysługujące w świetle konstytucji. Niemniej jednak wyrok TK budzi niepokój wśród obrońców życia.
Sędzia, wnioskujący o sprawdzenie, czy zakaz eutanazji nie jest sprzeczny z konstytucją, argumentował, że obecne przepisy uniemożliwiają przeprowadzenie eutanazji nawet wobec osób, które spełniają warunki do skorzystania z procedury tzw. „wspomaganego samobójstwa”, lecz z powodu fizycznej niepełnosprawności nie są w stanie wykonać jej samodzielnie i proszą o pomoc osobę trzecią.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.