Reklama

Katolicka solidarność jest nam zadana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Ksiądz Arcybiskup jest przewodniczącym Rady ds. Środków Przekazu Konferencji Episkopatu Polski. Co zrobić, aby dziennikarstwo katolickie: prasa, radio, telewizja i to najmłodsze – elektroniczne, uczynić rzeczywistością solidarną?

Reklama

– Rola przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu jest koordynująca na linii Episkopatu. Trudno bowiem wpływać wprost na poszczególne redakcje, które działają w różnych miejscach i na różne sposoby. Ale na pewno strzeżenie pewnych granic takiego czy innego przekazu jest moim zadaniem. Dlatego bardzo się cieszę, że np. na spotkaniach w ciągu roku zwracamy uwagę na to, co jest blaskiem i cieniem tych mediów. Bo, nie oszukujmy się, pomimo wielości wydawnictw katolickich, książek i czasopism, niezależnych rozgłośni katolickich w liczbie dwudziestu kilku na terenie naszej ojczyzny – także poza jej granicami, jak chociażby Radio Maryja – wciąż jesteśmy jakąś mniejszością wobec olbrzymiej liczby mediów publicznych i komercyjnych, dość nieporadną wobec wielu ataków na Kościół. Zmarły niedawno kard. Stanisław Nagy, mówiąc o tym kiedyś, zauważył, że różnica między nami jest taka jak między słoniem a mrówką – tamte środki społecznego przekazu są nieraz miażdżące w sensie codziennego ataku czy przygotowywania pewnych przemyślnych działań przeciwko przekazowi naszych rozgłośni i czasopism. Dlatego moją rolą, jako przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP, jest strzec jedności, jak podkreślam: komplementarności naszego przekazu, a nie dopuszczać konkurencyjności, na którą to ścieżkę próbują nas nieraz wepchnąć media przeciwne Ewangelii i Kościołowi.

– A więc powinna nam przyświecać zasada solidarności katolickiej...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak, solidarność ta jest nam niejako zadana: jeden drugiego wspomagajcie, a nie jeden przeciwko drugiemu występujcie.

– Jak Ekscelencja uważa, czy nie należałoby zacieśnić współpracy między dziennikarzami radiowymi a prasowymi?

– Oczywiście. Chciałbym tu zwrócić także uwagę, że poszczególne redakcje nie powinny tworzyć dworu danego biskupa, ale być komplementarne z jego przekazem. Jeśli pasterz Kościoła wypowiada się na jakiś temat, to szukajmy dziennikarskiego dopełnienia tego tematu, mając na uwadze formację odbiorcy. Nie powtarzajmy tego samego, bo odbiorcy zwyczajnie się znużą i będą szukać innych źródeł informacji, ryzykując narażenie się na manipulację. Przykładem jest tu choćby to, co my, biskupi, mówimy o ideologii gender – trzeba mówić jednym głosem, na różne sposoby ukazując kierunki niebezpieczne dla przyszłego naszego życia.

– Ksiądz Arcybiskup podjął pewne próby łączenia katolickich stacji radiowych...

Reklama

– Bardzo się cieszę, że najpierw biskupi, a później redaktorzy odpowiedzieli na moje prośby, by doszło do takiego spotkania. W ubiegłym roku odbywały się już nie tylko spotkania redakcyjne dotyczące współpracy, ale również spotkania rekolekcyjne, modlitewne, żeby dziennikarze poczuli jedność sprawy, której się oddają. Dzisiaj ta współpraca ponad 20 ośrodków radiowych, rozgłośni watykańskiej, agencji Zenit – również watykańskiego ośrodka przekazywania prawdy – są już faktem i uważam, że jest to dar Ojca Świętego bł. Jana Pawła II.

– Mamy dziś liczącą się na arenie medialnej opiniotwórczą prasę katolicką, rozgłośnie radiowe, telewizję, ale wydaje się, że wierni wciąż nie są przygotowani – łącznie z duszpasterzami – do korzystania z tych mediów, nie mają nawyku cotygodniowego nabywania pisma katolickiego czy słuchania katolickiego radia. Czy Ekscelencja nie widzi potrzeby jakiejś katechezy dla wiernych na ten temat, może listu pasterskiego o konieczności korzystania z mediów katolickich w naszym życiu codziennym?

Reklama

– Jest to zadanie wciąż aktualne, które powinno się zaczynać od domu, wspólnoty rodzinnej, wspomaganej przez wspólnotę parafialną, która przypomina możliwość skorzystania z tej czy innej gazety katolickiej, katolickiego radia czy katolickiej telewizji. Codzienne bombardowanie nas bowiem informacjami płynącymi zewsząd, gdziekolwiek człowiek się znajduje, powoduje, że nie zawsze napełniamy się treścią, która jest bardziej wartościowa, ale i wymagająca. Chłoniemy najczęściej to, co lekkie i przyjemne, m.in. tak licznie oglądamy programy rozrywkowe, które niczym igrzyska złego humoru, ośmieszają podstawowe wartości, jakimi są: rodzina, szacunek, prawda, i poprzez kłamstwo oraz oszczerczą propagandę próbują wychowywać ludzi. Do czego? – do zaspokojenia potrzeb ciała i rozrywki. Tutaj trzeba sobie postawić pytanie, które jest już rachunkiem sumienia: Czy wobec tych agresywnych działań jestem czytelnikiem chociażby jednej gazety katolickiej tygodniowo – od niedzieli do niedzieli, czy w tym czasie przeczytam jakiś dobry artykuł, który by mnie uświadamiał i do czegoś zobowiązywał? Tak, zarówno kapłani, jak i rodziny powinni bardziej odpowiedzialnie być zaangażowani w przekazywanie prawdy wiary chrześcijańskiej.
Dlatego zgłoszę propozycję, by Episkopat zachęcał i zobowiązywał wiernych do odpowiedzialności za to, co wybierają w mediach, co jest ich codziennym medialnym pokarmem; żeby robili z tego rachunek sumienia. W formie pozytywnej, a nie pewnej nagany, będziemy starali się takie listy przygotowywać.

– Co Ekscelencja sądzi, czy rekolekcjoniści, np. w Wielkim Poście, nie powinni wygłosić przynajmniej jednej konferencji do swoich słuchaczy na temat mediów katolickich? Czy owocem dobrze przeprowadzonych rekolekcji nie powinna być większa grupa wiernych zainteresowanych na sposób stały np. „Niedzielą”?

– To nie tylko potrzeba, ale konieczność, żeby rekolekcjoniści i katecheci zobowiązywali dorosłych i młodych do czytania przynajmniej raz w tygodniu jakiegoś katolickiego czasopisma. Bo jest to rodzaj czystego powietrza, którym wierzący powinien oddychać. Czasopismo katolickie nie będzie prowadziło w kierunku fałszu czy nieprawdy. Dlatego powinniśmy w kryterium sumienia włączyć sprawę odpowiedzialności za korzystanie z katolickich środków społecznego przekazu, mówiąc wprost – powinno się z tego spowiadać. Wydaje się to dzisiaj konieczne, bo inaczej nie oprzemy się nawałnicy manipulacji i fałszerstw.

– Jak Ksiądz Arcybiskup postrzega kondycję polskiego katolickiego dziennikarstwa radiowego, prasowego i telewizyjnego?

Reklama

– Jest to olbrzymie zderzenie jednego świata z drugim. Proszę zauważyć, że od jakiegoś czasu uderza się m.in. w to, co nazywamy pamięcią historyczną, tzn. w świadomość tego, kim jesteśmy i jacy powinniśmy być, i tym samym w odpowiedzialność za wychowanie najmłodszych. Uważam, że ta konfrontacja jest dzisiaj tak ostra, iż musimy ufnie prosić Boga o pomoc. Bez jedności i solidarności katolickich środków społecznego przekazu nie zmienimy oblicza tej ziemi. A zmiana wynika z prawdy o nas samych i o rzeczywistości, którą aktualnie przeżywamy. Czy to będzie temat rodziny, czy wychowania dzieci i młodzieży, czy zagrożeń, które na nas czyhają, nie mówiąc o sprawach finansowych, gospodarczych czy tematach, które nas dotykają i bolą – jak np. sprawa Lasów Państwowych, które okazują się łakomym kąskiem dla tych, którzy chcą dalszej wyprzedaży dóbr narodowych – to wszystko musi być prześwietlone prawdą. Dlatego ufnie prośmy Boga za wstawiennictwem Maryi, która jest dla nas przedziwną pomocą, byśmy mieli siłę oprzeć się zagrożeniom i pozostali wierni dziedzictwu, które otrzymaliśmy.

– Czy szeroko pojęta prasa prawicowa w Polsce jest w stanie odbudować świadomość narodową, co przełożyłoby się na politykę, na wybory do parlamentu, na morale człowieka wierzącego?

– Powraca tu sprawa jedności i solidarności katolickich środków społecznego przekazu wobec tego, co jest systemowo opracowywane. Bo Polska – dostrzegam to coraz wyraźniej – staje się pewnym poligonem doświadczalnym zmiany mentalności ludzi. Dlatego dobrze, że Polacy, jak to widzimy w prawicowej prasie, zaczynają się budzić od strony prawdy, sumienia i już nie pozwalają na przykrywanie najważniejszych tematów, lecz wychodzą na ulice, czy to organizując marsz dla życia, czy marsz dla poparcia Telewizji Trwam na multipleksie, czy inne marsze. Również Orszak Trzech Króli, organizowany w tylu miastach w Polsce, pokazał, że i wielkie widowisko religijne może nieść ze sobą bardzo ważne aktualne treści. W Częstochowie orszak rozpoczął się modlitwą w katedrze, a później przeszedł na Jasną Górę utartym szlakiem pielgrzymów, pokazując, że wiemy, z Kim i do Kogo idziemy. I żebyśmy takich inicjatyw zarówno katolickich, jak i narodowościowych mieli jak najwięcej.

– Dotykam tu ważnego tematu – nadawania Telewizji Trwam. Jeśli nic się nie zmieni, od 15 lutego 2014 r. będziemy ją już mieli na multipleksie cyfrowym...

Reklama

– Będę dziękował Panu Bogu razem z wiernymi, którzy już korzystają z tej stacji, za odzyskanie wolności. Słowo „wolność” specjalnie podkreślam, bo będę mógł wreszcie uwierzyć, że jest wolność medialna, kiedy jedną decyzją będę mógł nastawić tę stację i oglądać jej program czy to informacyjny, czy modlitewny, formacyjny, czy publicystyczny. Siłą Telewizji Trwam od lat jest bowiem to, że przekaz związany z działalnością apostolską Ojca Świętego czy też związany z wieloma wydarzeniami w Kościele jest nieporównywalny do żadnej innej stacji. Teraz ów przekaz będzie dostępny dla każdego człowieka dobrej woli, także tego, który dzisiaj może jest jeszcze na obrzeżach Kościoła lub nawet jest jego przeciwnikiem. Będę więc dziękował Bogu za dostępność tej telewizji według osobistego wyboru każdego z nas.

– Pozostaje nam więc modlitewny szturm do naszego świętego patrona o pomoc zarówno w tych konkretnych problemach, jak i o światło w poszukiwaniu prawdy...

– Zachęcam i zobowiązuję wszystkich dziennikarzy do ufnej modlitwy w dniach patronalnych, ale też – mówiąc słowami papieża Benedykta XVI – wszystkich, którzy są „Współpracownikami Prawdy”, pragnę zapewnić o mojej modlitwie, by ich posługa była nie tylko ciężarem, ale również radością i satysfakcją.

2014-03-12 18:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepodległość to przyszłość

O niepodległości mamy skłonność mówić w stylu retro, jak o ważnej kwestii historycznej. Polska odzyskała niepodległość po I wojnie światowej. W odniesieniu do powstania państwa, w którym dziś żyjemy, komunistom (i ich sojusznikom) udało się narzucić określenie „transformacja ustrojowa”. W określeniu tym był projekt: nowa Polska nie powinna być ani nowa, ani polska - powinna stać się przekształconym PRL-em. Niestety, duża część opinii nieświadomie podjęła tę sugestię. Tymczasem zasadniczym zadaniem naszego pokolenia, odpowiedzią na daną nam przez Opatrzność wolność, jest budowa państwa - nowego niepodległego państwa, które powinno stać się nie epizodem, ale trwałym faktem w życiu naszego narodu i narodów Europy. Każde Święto Niepodległości to okazja do refleksji nad przeszłością, ale przede wszystkim - nad przyszłością.

Kiedy Alojzy Feliński pisał hymn „Boże, coś Polskę” - sprawę niepodległości uznał „za najświętszą”, zapewniając, że Bóg „tknięty jej upadkiem/ wspierał walczących” o jej odzyskanie. Te słowa, napisane na progu XIX wieku, znakomicie oddają zgodne przeświadczenie Polaków o świętości sprawy niepodległościowej. Była święta w tym sensie, który - mówiąc o powstaniu węgierskim ’56 - wyjaśniał papież Pius XII: „W czasach, gdy religia była żywym dziedzictwem dla naszych przodków, ludzie traktowali jako krucjatę każdą walkę, do której zmuszała ich niesprawiedliwość nieprzyjaciół”. Zresztą znaczenie sprawy polskiej dla całego chrześcijaństwa rozumieli nie tylko Polacy. Dla obu najwybitniejszych prekursorów europejskiego konserwatyzmu - Josepha de Maistre’a i Edmunda Burke’a - było oczywiste, że rozbiory Polski są taką samą zbrodnią, takim samym zamachem na chrześcijański ład społeczny, jak rewolucja francuska. A nasz Julian Klaczko przestrzegał, że niemożliwa jest trwała odbudowa Polski w Europie wrogiej naszym wartościom. Dziś te dwie sprawy ponownie się zbiegają. U progu XXI wieku jeszcze wyraźniej niż 100 czy 200 lat temu widać znaczenie Polski dla cywilizacji chrześcijańskiej. Dwa lata temu Ojciec Święty Benedykt XVI w kazaniu krakowskim mówił, że wraz z wyborem Jana Pawła II na stolicę Piotrową nasza „ziemia stała się miejscem szczególnego świadectwa wiary w Jezusa Chrystusa”, że zostaliśmy „powołani, by to świadectwo składać wobec całego świata”. Ale jednocześnie Benedykt XVI zapewniał, że to polskie „powołanie jest nadal aktualne, a może nawet jeszcze bardziej od chwili błogosławionej śmierci Sługi Bożego”. I Papież apelował: „Niech nie zabraknie światu waszego świadectwa!”. Ale zależność jest ciągle dwustronna. Bo Polska stała się na forum europejskim zaczynem ponownej refleksji nad chrześcijańskim powołaniem naszej cywilizacji, ale stała się też obiektem - formalnej i strukturalnej - presji, by wyrzec się chrześcijańskiego charakteru naszej państwowości. Dość tu przypomnieć tylko niedawną rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie „praw reprodukcyjnych”, skierowaną wprost przeciw Kościołowi katolickiemu, a pośrednio przeciw Polsce i Irlandii, za zachowywanie w prawie elementarnej obrony nienarodzonych.
CZYTAJ DALEJ

Debata: Ostatnia konfrontacja kandydatów przed pierwszą turą wyborów

2025-05-12 20:00

[ TEMATY ]

debata

debata prezydencka

PAP

W poniedziałek o godz. 20 rozpocznie się debata prezydencka TVP, której współorganizatorami są TVN i Polsat, ostatnia przed I turą wyborów. Mają w niej wziąć udział wszyscy kandydaci. Przed debatą pojawiły się kontrowersje dotyczące składu prowadzących i losowania kolejności odpowiedzi.

Udział w poniedziałkowej debacie potwierdziło 13 kandydatów na prezydenta, czyli wszyscy zarejestrowani przez PKW pretendenci do tego urzędu. Debatę poprowadzą: Dorota Wysocka-Schnepf (TVP), Radomir Wit (TVN24) oraz Piotr Witwicki (Polsat News).
CZYTAJ DALEJ

Jednostka Strzelecka w Sokołowie zyskała sztandar

2025-05-12 21:45

Bartosz Walicki

Przekazanie Sztandaru

Przekazanie Sztandaru

Związek Strzelecki „Strzelec” Józefa Piłsudskiego to paramilitarna organizacja społeczno-wychowawcza nawiązująca ideowo do istniejącego w okresie międzywojennym Związku Strzeleckiego. W Sokołowie działa od roku 2015 przy miejscowym ponadpodstawowym Zespole Szkół. Inicjatorem powołania oddziału był nauczyciel Andrzej Miąsik, a pierwszym opiekunem katecheta ks. Łukasz Siwiec. Później rolę opiekuna grupy przejął nauczyciel Łukasz Dec. We wrześniu 2019 roku przy Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Sokołowie Małopolskim założono również „przedszkole” Strzelca – drużynę orląt. Kolejne powstały w Górnie i Nienadówce. Początkowo sokołowscy strzelcy tworzyli pluton wchodzący w skład Jednostki Strzeleckiej 2021 im. płk. Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie. 27 września 2020 r. został on przekształcony w samodzielną Jednostkę Strzelecką 1914 im. ppor. Jakuba Darochy.

Tegoroczne obchody strzeleckie rozpoczęły się Mszą św. w intencji Ojczyzny. Przewodniczył jej kustosz sanktuarium sokołowskiego ks. Jan Prucnal, a do koncelebry przyłączyli się: proboszcz nienadowski ks. Jerzy Uchman i rodak sokołowski ks. Marian Darocha. Podniosłemu nastrojowi sprzyjała obecność pocztów sztandarowych: „Strzelca”, obu Zespołów Szkół i miejscowego oddziału KSM. Na wstępie głos zabrała chor. ZS Paulina Gielarowska, która przedstawiła historię Związku Strzeleckiego i najważniejsze wydarzenia z życia patrona jednostki, ppor. Jakuba Darochy. Słowo Boże wygłosił wikariusz ks. Mateusz Juszczyk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję