Na apel ks. Zdzisława Zająca z Bierdiańska na Ukrainie, z Bielska-Białej wyjechał transport ze środkami medycznymi. W przesyłce znalazły się m.in.: aparatura do przetaczania krwi, plastry żelowe, środki dezynfekujące i strzykawki. Waga całego towaru wyniosła 380 kg. Pieniądze na jego zakup pochodziły ze środków spółki miejskiej „Aqua”. Bielsko-Biała, mimo że jest miastem partnerskim Bierdiańska, ze względu na obowiązujące przepisy nie mogła z własnego budżetu sfinansować pomocy humanitarnej skierowanej do zagranicznego podmiotu. Stąd też 20 tys. zł, jakie przekazano na ten cel, pochodziły z podległej miastu spółki.
Ładunek środków medycznych dotarł do Lwowa 18 marca. Tu też został załadowany na pociąg pocztowy, którym bezpłatnie przewozi się przesyłki adresowane na rzecz armii i ochotników walczących z separatystami oraz wspomagającymi ich rosyjskimi żołnierzami. Pomoc z Bielska-Białej wyładowano w Bierdiańsku już 20 marca i przewieziono do miejscowego szpitala, gdzie leczy się ofiary wojny. Nad całą procedurą czuwała zarówno we Lwowie, jak i w Bierdiańsku, przedstawicielka lokalnej wspólnoty polskiej, lekarka Olga Bondarewa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Na kolejowym dworcu we Lwowie służby mundurowe postawione są w stan pełnej gotowości. Pasażerowie przyjeżdżający ze wschodniej Ukrainy są kontrolowani, sprawdzane są im dokumenty. Ma to zminimalizować ryzyko rosyjskich prowokacji – mówi radny Szczepan Wojtasik, który zawiózł transport. – Jak dowiedzieliśmy się od naszych rozmówców z Bierdiańska, w samym mieście jest teraz dość spokojnie. Przedstawiciele lokalnej władzy oraz zwykli obywatele zachowują się bardzo powściągliwe. W dużej mierze wynika to z wielonarodowego charakteru miasta (30% mieszkańców stanowią Rosjanie). Z kolei na froncie, który od Bierdiańska oddalony jest o ok. 100 km, cały czas trwają mniejsze lub większe działania zaczepne. W strefie przygranicznej zdarzają się np. napady na ludzi aktywnie wspierających ukraińską armię. To pogranicze patrolują ochotnicy z batalionów, ale tylko wtedy, gdy od cywilów dostaną samochód terenowy i paliwo. To taka specyfika tej wojny – wyjaśnia Wojtasik.
Oprócz środków medycznych, które trafiły do Bierdiańska, w bielskim transporcie znalazło się ponad 20 kartonów ciastek. Słodycze przekazano na rzecz uchodźców, którzy znaleźli schronienie w podlwowskim domu „Caritas”.